Witam, jestem na etapie zakładania akwarium towarzyskiego 120x6q0x60 (436l). Znalazłam korzeń dębu który mi sie podoba, właśnie go preparuje. Mam pytanie czy muszę usunąć te drobne części korzenia? Gdzieś czytałam, że mogą gnić w akwa. Jak się Wam on podoba, czy jest sens się nim zajmować? Dodam, że nie jest spróchniały i juz nie farbuje. Dziękuje za pomoc.

Najważniejsze jest usunąć korę. Co do cienkich części to zobaczysz jak będziesz go moczyć czy robią się miękkie - jak tak to są do usunięcia.
Korzonek wg mnie fajny i powinien się ciekawie prezentować w odpowiednio dużym baniaku.

To jest korzeń czy gałąź? :>

Na 100% sama go wycinałam z karpy

Jarus pisze:Najważniejsze jest usunąć korę.

Mógłbyś rozwinąć =>dlaczego ?

Bo nie zobaczysz co pod nią gnije. A sama z czasem i tak odpadnie i zaśmieci akwarium.

maol pisze:Bo nie zobaczysz co pod nią gnije. A sama z czasem i tak odpadnie i zaśmieci akwarium.

Czyli czynię niekonwencjonalnie(zostawiałem korę) - wyłamuje się z obowiązujących kanonów.
Niektórzy(jak ja) celowo dążą do takiego śmietnika

Eee tam niekonwencjonalnie, normalnie leniwie. Ja też czyszcze tylko to co odlatuje reszte olewam filtr wciągnie krewetki czy glonojady zeżrą czy tam inne skubacze. A syfek z wiekszych czesci prusza wygląda uroczo . Ba tam, nawet nie mocze w solance już. Jak coś przywleke to płucze z gleby i bach do beczki na deszczówke. Płucze sie toto tam do czasu aż mnie najdzie chec do jakis zmian w akwarium i tyle. Jednak to zawsze ryzyko.