Witam Wszystkich!

W listopadzie zabieram się za zakładanie własnej hodowli ryb akwariowych.
Hodowla będzie obejmowała kilkanaście zbiorników różnej wielkości.
Chciałem Was zapytać, bo może ktoś miał/ma z tym kontakt.
Jak filtruje się wodę w takiej liczbie akwariów? Osobny filtr w każdym akwarium byłby bardzo nie ekonomiczny. Czy są do tego jakieś sumpy, i za pomocą pomp(?) potem się wodę zwraca do akwariów, czy są może inne metody?

Nie chodzi mi o dokładny opis wykonania takiego projektu, chciałbym się tylko dowiedzieć jak coś takiego najlepiej zrobić aby zużycie prądu było niewielkie proporcjonalnie do ilości filtrowanej wody. Liczę że na początek będzie ok. 10 - 15 akwariów, każde o pojemności 80l - 240l, czyli w sumie ok. 1,5 kubików wody.

Pozdrawiam i proszę o porady

Filtracja w hodowlach jest zawsze oddzielna dla każdego zbiornika. To nie kwestia ekonomii, to kwestia przenoszenia się chorób oraz różnych parametrów wody. Zwykle stosuje się najprostsze, gąbkowe filtry - bo zbiorniki hodowlane to samo szkło, z podmianami sięgającymi 30-50% dziennie - oczywiście na przygotowaną wcześniej wodę o odpowiednich parametrach. Co w praktyce oznacza że masz jedno akwa hodowlane i drugie o zwykle identycznej wielkości - odstojnik dla wody. I jest to praca na cały etat...

Za to w standardzie stosuje się wspólne napowietrzanie z jednego kompresora.

Ja jestem zwolennikiem akwariów Low-Tech. Póki co w mniejszej trochę skali wszystko działa jak należy, a ryby nawet w ogólnym regularnie składają ikrę, nie muszę ryb "zachęcać" do rozrodu. Dzięki za odpowiedź!
Pozdrawiam i proszę o dalsze wskazówki, jeśli ktoś uważa, że wie coś co mi się może przydać!

Bez sensu. Hodowla to nie jest żaden Low-Tech. To fabryka kierująca się zupełnie innymi zasadami. oczywiście - w sensownym akwarium ogólnym ryby będą się rozmnażały - bo czemu nie. Ale jeżeli myślisz o aspekcie ekonomicznym, i sensownym utrzymaniu się z hodowli, to nie zadziała. Poważna hodowla to praca na cały etat, 8 godzin dziennie i jeszcze kilka w nocy. Codziennie - bez dni wolnych i wakacji, chyba że masz kogoś, kto umie Cię zastąpić. Bo np. karmienie musi być bardzo precyzyjne i regularne. Bo podmiany muszą być w zasadzie ciągłe. Bo trzeba leczyć ryby, w warunkach hodowlanych zarówno leczniczo, jak i profilaktycznie. A czasem trzeba całą zawartość akwarium, podejmując przykre decyzje, natychmiast uśmiercić i zutylizować. Bo trzeba mieć pół lodówki żarcia (różnego) i drugie pół leków, na wszelkie możliwe choroby - nie ma wtedy mowy o "amatorskich" metodach - bo jak padnie Ci pół hodowli jednego dnia, dowiesz się czym różni się najtańsza zieleń od profesjonalnych leków (oprócz 10x niższej ceny).

No i jeszcze jedna sprawa - mówisz o hodowli na kilkanaście zbiorników - a masz zbyt? Bo czym innym jest sprzedaż kilku gupików na miesiąc, czym innym kilkuset sztuk różnych ryb na tydzień. Choćby dlatego, że żaden osiedlowy sklepik tego nie kupi (bo komu to sprzeda?), a i działalność gospodarczą wypada wtedy założyć... Większość znanych mi zawodowych hodowców ryb pracowała na swoją markę latami, a i tak mają często problem ze zbytem (bo nagle duży hurtownik sprowadził 10 tys. bojowników, pięknych i w dobrej cenie - i masz 5 akwariów bezwartościowej ryby, w która włożyłeś 3 miesiące kosztów i ciężkiej pracy - to norma w takim biznesie...) - a nowe twarze jak w każdym interesie dobrze widziane nie są i rzuca im się kłody pod nogi...

Bo hodowla to nie naturalne rozmnażanie w warunkach zbliżonych do naturalnych. To fabryka ryb o zadanych parametrach. Inaczej "ekonomia" takiego rozwiązania nie zadziała.

P.S. Filtracja nie ma większego wpływu na ekonomię takiego rozwiązania. Ogrzewanie zdecydowanie tak. I rachunki za wodę.

Zakładam hodowlę dla przyjemności, nie mam zamiaru hodować ryb po to, żeby się utrzymać, mam ambitniejsze(?) sposoby. Robię to tylko po to, ponieważ bardzo lubię top hobby. Mówisz o rynku zbytu, oczywiście masz rację, od pewnego czasu szukam miejsc, w których kupiono by ewentualnie mój dorobek ;). Nie ukrywam, że chciałbym się zająć również uprawą roślin, mięczaków, tak jak to robię teraz tylko w większej skali.
Mój pomysł stymuluje fakt, że będę miał spore pomieszczenia wolne, gdzie będę mógł sobie uprawiać swoje hobby. Nie zrozumiałeś mnie do końca z tą hodowlą. Tu nie chodzi o stałą pensję. Chcę mieć przy tym tylko radość i nowe doświadczenia, a zyski jeśli przyjdą ot będą tylko dodatkowym plusem.

Co do wody, to w tym roku powstanie w ogrodzie studnia na głębokość ponad 20m (ok.25m) na tym poziomie u nas woda jest bdb jakości, można ją nawet wykorzystywać do użytku domowego.

Dziękuję za pomoc, na pewno jeśli nie mi wszystko się przyda co napisałeś, to jestem pewien, że jeśli ktoś tu zajrzy, to na pewno sporo się dowie.

Pozdrawiam

Nie wnikam w temat hodowli przemysłowej. Myślę że po prostu masz miejsce na sporą liczbę zbiorników i chcesz spróbować rozmnażania wielu różnych gatunków. Tylko co zrobisz jak Ci się powiedzie z wieloma gatunkami jednocześnie?

A co z hurtową ilością młodych? Oczywiście masz świadomość jak wygląda zbyt młodych ryb i że to jeden wielki ból głowy. Co zrobisz z setami młodych ryb, kiedy rynek będzie nasycony.

Szczerze mówiąc nie potrafię sobie nawet wyobrazić jak bym miał około 1000 młodych, różnych gatunków, w wielkości do wydania, wiadro złożonej ikry i jakieś 100 samic z ikrą w kolejce :znudzony:

Chyba bym je zaczął zjadać :zdegustowany:

Ta kwestia mnie ciekawi, co zrobisz z młodymi? Z setkami młodych.


W zużyciu energii elektrycznej to raczej nie oszczędzisz. Jak z temperaturą w tym pomieszczeniu?

System filtracji z jednego urządzenia na kilka zbiorników to zły pomysł. Widziałem kiedyś i fajnie działało, do czasu choroby w jednym zbiorniku. Potem to już z górki było :/

Dokładnie tak, chcę się bardziej aktywnie zająć moim hobby, ponieważ mam ku temu możliwości. Zastanawiałem się nad tym cały dzień, i wymyśliłem: 1/4 zbiorników przeznaczę na hodowlę ryb, rynkiem zbytu będą lokalne ogłoszenia na portalach internetowych i ewentualnie allegro.pl. Reszta zbiorników będzie przeznaczona pod hodowlę roślin, z szczególnością tych przeznaczonych do Low-Techów.

Pozdrawiam,
Krzywy

A jakbyś postawił jeden większy zbiornik z pochłaniaczem narybku? Jakieś pielęgnice?

I jeśli miałbym za dużo młodych to wtedy idą pod konsumpcję?
Nie miałbym z tym problemu, mógłbym nawet 400l lub większy postawić.
Jeśli pielęgnice, to myślę o skalarach, najbardziej mi się podobają.

I mam jeszcze jedno pytanie. Czy ogrzewa się każde akwarium z osobna? Pomieszczenie jest normalnej temperatury pokojowej nawet w zimie. Ale wydaje mi się, że można np. pod zbiornikami zrobić jakieś przewody czy tym podobne, i będzie to tańsze.

Pozdrawiam

No pewnie, że każdy zbiornik osobno. A jak inaczej chcesz różnicować temperatury? Co najwyżej potrzebne jest pomieszczenie, w którym temperatura nigdy nie spada poniżej jakichś 23 stopni - tak żeby nigdy nie było za zimno.

Co do sprzedaży ryb na allego na dużą skalę... to nierealne. Wielu próbowało, nikomu się nie udało. Jedyna metoda zbytu hurtowych ilości ryb to poważne giełdy akwarystyczne. Na których trzeba być co tydzień i wręcz zadeklarować wcześniej zbywane ilości. Bo z detalistami tam się nie rozmawia...

P.S. Jeszcze jeden aspekt, o którym pewnie nie myślałeś. W pomieszczeniach z akwariami trzeba zapewnić wyjątkowo dobą wentylację i - najlepiej - sprzęt odwadniający. Bo normalne są tam warunki prawie jak dla sauny - gorąco i 100% wilgotności. A to oznacza łuszczącą się farbę, odpadający tynk i docelowo grzyb na ścianach. Warto o to zadbać na początku, po później jest za późno....

maol pisze:Jedyna metoda zbytu hurtowych ilości ryb to poważne giełdy akwarystyczne. Na których trzeba być co tydzień i wręcz zadeklarować wcześniej zbywane ilości. Bo z detalistami tam się nie rozmawia...

Dokładnie poza tym na giełdach każdy patrzy za fakturą VAT , więc musiałbyś założyć firmę, żeby móc ją wystawić.

Filtracja obowiązkowo w każdym każdym zbiorniku osobno , ogrzewanie tak samo , dobra wentylacja lub sprzęt redukujący wilgotność powietrza to jak napisał maol, podstawa. poza tym 2-4 godziny dziennie czasu na pielęgnację podmiany wody czyszczenie filtrów, zaniedbanie tego i wszystko ląduje w kiblu. Nie jest to lekki kawałek chleba

Rozumiem.
Dobrze, że o tym piszecie, bo powoli zaczynam się w to zagłębiać i rozumieć.
Wnioskuję z tego, iż za hodowlę ryb lepiej się nie zabierać. Coraz bardziej przekonuje mnie uprawa roślin.
Nasuwają mi się pytanie:
Czy lepiej uprawiać rośliny w większych akwariach, czy w mniejszych. (Choć osobiście uważam, że idealne będą ok 300l, ponieważ więcej małych, oznacza większą ilość sprzętu).
Jakie oświetlenie najlepiej wykorzystywać? Jeśli świetlówki to jakie? T5/T8? Jaka moc, lepiej długie i mniej, czy lepiej mniejsze i różnie poukładane, aby akwarium podzielić na strefy dla mniej i bardziej wymagających roślin pod względem światła?
Pytałem o ogrzewanie, chodzi mi o typ ogrzewanie. Grzałki, Kable/Ramki Grzewcze czy może coś innego?
Macie jakieś pomysły na ten temat?

Zaznaczam, że hodowla ma mieć charakter raczej hobbistyczny niż komercyjny.
Nie chodzi tu o pracę na pełny etat. Wiem, że piszecie że hodowla ryb wymaga sporego nakładu sił i czasu, dlatego zmierzam w kierunku uprawy roślin.

Pozdrawiam

Rośliny owszem czemu nie ale ......
-wszystko jak wyżej filtracja , ogrzewanie , wentylacja pomieszczeń , kłopoty ze zbytem
-jeżeli to ma mieć jakieś konkretne efekty to niestety dochodza ci nawozy , co2 , mocne oswietlenie typu HQI lub szklarnia uzupełniona świetlówkami
-akwaria raczej niskie do 40 cm wysokości

-jeżeli to ma mieć jakieś konkretne efekty to niestety dochodza ci nawozy , co2 , mocne oswietlenie typu HQI lub szklarnia uzupełniona świetlówkami

Wolałbym się dalej opierać na zasadach LT. Lecz uprawa z ziemią, ale również w specjalnych doniczkach. Musiałbym jedynie oświetlenie trochę wzmocnić, ponad 0,3W/l.

Pozdrawiam

tak ale w tym momecie wzrost roślin żeby miały wartość handlową jest wydłużony w czasie ,
czas = większe koszty uzyskania = większe rachunki za prąd (grzałki filtry wentylacja ), zużycie wody , itp a w twoim przypadku bez firmy i wystawania faktur czyli bez podstawowego rynku zbytu ma marne szanse na powodzenie , tym bardziej że te bardziej wymagające rośliny które osiągają wyższe ceny nie nadają się raczej do twojej koncepcji LT opartego tylko na ziemi w podłożu (brak nawozów , mocnego oświetlenia , co2 itp)