Chciałam podzielić się z Wami moim smitkiem.

Idzie człowiek do zoologicznego po pokarm. Patrzy, "jakie ładne roślinki"- myśli sobie. Za namową sprzedawcy postanawia do swojej akwariowej kolekcji dołączyć pistię. Kiedyś już posiadałam tą roślinkę, skończyło się na tym, że zeżarły ją rybki. Po prostu nie zostało po niej śladu. Myślę, że nie zrobiły tego ze złośliwości. Ryba zwierz nieinteligentny, roślinka ładna - zjadły. No ale spróbować zawsze można. Kupiłam nie za dużą, nie za małą ilość.
Już po kilkudziesięciu minutach roślinka, po wypłukaniu korzonków, trafiła do akwarium.
Ślicznie. Czy aby nie zasłania za dużo światła? Nie, nie zasłania nawet połowy akwarium, przesunę ją w róg niech sobie rośnie.
Danio - wniebowzięte. Zabawa między korzonkami roślinki okazała się najlepszą z możliwych w 100litrowym baniaczku.
Tydzień później nadszedł czas na płukanie filtra. Na co dzień rybki karmi kto inny. Patrzę: pistia pokryta białym nalotem, jakby pleśnią, inne roślinki ugniły nad podłożem, akwarium zaczyna porastać glon. Woda zmętniała. Pistia ląduje w wiaderku a później w stacji sedes. Była całkowicie zniszczona. Jej korzenie odgniły, oklejając filtr i brudząc całe akwarium. Rozkładające się kawałki roślinki między żwirkiem..... osiadłe na kamieniach i dekoracjach... Skąd tego się wzięło z kilkudziesięciu sztuk małej pistii??!!
Nie wiem, czy moje akwarium pozbiera się po czymś takim. Rybki wyglądają na zdrowe. Nie chcę czyścić akwarium do zera. Chyba zdwoję podmiany wody, chociaż to też nie wydaje się najlepszym rozwiązaniem. Teraz wiem, że narzekanie na za drogi filtr okazały się zbędne i głupie. Naprawdę. Po wypłukaniu resztek rośliny dzielnie zbiera pozostałe szczątki. Na szczęście jest bardzo wydajny. Taka taniocha jakaś dawno by się zatkała. A on miele jak kombajn. Sprzedawcy nie ma co winić. Widziały gały co brały.
Roślinki, które wypłynęły, zasadziłam z powrotem. Sporo ucierpiały. Jedną musiałam usunąć. Kabomba sporo straciła na swojej długości, ludwigia jest prawie łysa... Generalnie liście gniją. Myślę, że mój wydajny filtr moczył pistię, a ta gniła. To zaszkodziło innym roślinkom i mamy łańcuszek nieszczęśliwych zdarzeń...
Chcę przestrzec innych, że coś co jest ładne nie zawsze znaczy dobre. Nie mam pojęcie co będzie dalej z moim akwariowym dobytkiem...