Czołem,

Planuje podawanie żywego pokarmu dla moich "rekinów".
Napiszcie prosze jak go podawać, Mrożonki wiem jak ponieważ podaje od dawna ale zywego nie podawałem.
Przelewać pokarm letnią wodą czy nie ?
Podawać pokarm prosto z torebki razem z płynem ?
Czyli...
Jak podawać ?

Planuje kupować w zalewżnosci co będzie w sklepach:
Oczlik?
Artemia?
Wodzień?
Moje rekinki jak wiecie to:
Prętnik
Bojownik
i "drobnoustne" :
Gurami czekoladowe
MicroRazbory Galaxy
Paracheirodon simulans (micro neon)

Szacunek...

Bohdan pisze:Przelewać pokarm letnią wodą czy nie ?

Ja tak robię.
Na drobne siteczko, płukanko i do akwa. ;)

Bohdan pisze:Podawać pokarm prosto z torebki razem z płynem ?

Żartujesz prawda? :]

Dla twoich kąsaczów idealny będzie oczlik. Jest bardzo drobny i może być również podawany narybkowi.

Jeszcze nigdy nie widziałem w sklepach żywej artemii. Może dlatego, że nie szukałem. ;)

Do wymienionych przez Ciebie pokarmów polecam również dafnię.

marthinez pisze:Żartujesz prawda?

Jasne-Żartowałem, a dokładnie - Ironizowałem, a to dlatego,że widzę takie akcje w zoologach.

Dafnia-właśnie zapomniałem o niej napisać...

Oczlik, wiem ale pytałem w sklepach i jest z nią problem.
Podaję go ale mrożony. W takiej formie jest do kupienia bezproblemowo.

O Artemii czytałem w necie. W sklepach nie pytałem.

Pokarm bezproblemowo do dostania to:
Wodzień - to dobrze.
Ochotka - żle

Ja ostatnio kupiłam coś, co sprzedawca nazwał "doniczkowcem". Nie wiem, czy tak się to nazywa. Powiedział, że to najpewniejszy pokarm żywy, bo hodowany bez kontaktu z rybami. Pokarm okazał się świetny, bo ryby dosłownie go pochłonęły. Miałam jednak problem z jego podaniem, bo po przelaniu przez drobniutkie siteczko i przepłukaniu bieżącą wodą, zanim go doniosłam do akwa, robaczki zaczęły przełazić przez drobniusieńkie oczka siteczka i oplątywać się wokół nich. W rezultacie, musiałam każdego robaka łapać pęsetą, wyciągać z oczek i pojedynczo wkładać do akwa. Było to strasznie upierdliwe, bo robaki wręcz uciekały przed pęsetą wijąc się niemiłosiernie. Zastanawiam się, czy można by proces podawania jakoś zmienić, ale nie mam pomysłu jak. Może Wy macie jakieś sugestie?

Mata_Hari pisze:Ja ostatnio kupiłam coś, co sprzedawca nazwał "doniczkowcem". Nie wiem, czy tak się to nazywa

Bdobry pokarm i ceniony. Niestety w Wa-wie nie mogę go dostać.Rożróznia się dwa doniczkowce: doniczkowiec biały (większy) i grindal (mniejsze) bardzo ceniony w karmieniu narybku.

Mata_Hari pisze:Powiedział, że to najpewniejszy pokarm żywy, bo hodowany bez kontaktu z rybami.

To prawda, hoduje się go w skrzynkach i różnych pojemnikach wypełnionych ziemią.

Mata_Hari pisze:Zastanawiam się, czy można by proces podawania jakoś zmienić, ale nie mam pomysłu jak. Może Wy macie jakieś sugestie?

Kup w aptece gazę lub pieluchę bawełnianą i przez to przecedzaj. Robaczki zostaną, a cały "syf" wypłuczesz.
;)

witam, przepraszam że w żywym pytam o mrożony ale nie chcę tworzyc nowego tematu Jak go podawać? zamrożony wrzucać czy rozmrozić w wodzie i przelać?

akwaamator, wszystko pisze Ci jak byk u góry. Trochę samodzielności, w końcu posiadanie głowy do czegoś zobowiązuje.

marthinez pisze:Bohdan napisał/a:
Przelewać pokarm letnią wodą czy nie ?
Ja tak robię.
Na drobne siteczko, płukanko i do akwa. ;)

I wszystko już wiadomo.

tylko to jest chyba do żywego?

Rozmrozić, przepłukać na małym sitku i do akwarium. Dużo się nie różni od tego sposobu wyżej. Niektórzy nawet nie przepłukują ale ja tam wolę przepłukać i nie martwić się później niczym.

dzięki wcześniej nie płukałem teraz zacznę. Mam takie pytanie: małe ramirezy karmi się solowcem, żywym, czy można go zastąpić mrożonym?

młode ryby generalanie najlepiej karmić żywym, najlepiej się wtedy rozwijają...

ale jak nie masz to oczywiście trzeba karmić czym się da...

dzięki. czyli jak się dorobię małych ramirezów to nie zaszkodzą im mrożonki

Bohdan pisze: Kup w aptece gazę lub pieluchę bawełnianą i przez to przecedzaj. Robaczki zostaną, a cały "syf" wypłuczesz.
;)

Dzięki Bohdan za potwierdzenie wiadomości i za pomysł z pieluchą. Przyznam, że sama się nad czymś takim zastanawiałam, ale byłam ciekawa, co inni doradzą. Pieluch Ci u mnie dostatek, bo nie tak dawno moje dziecko jeszcze z nich korzystało, więc mam nawet pod ręką i skoro tak piszesz, to skorzystam ;)

A co do doniczkowca, to jakoś wcześniej się z tym określeniem nie spotkałam, a i w sklepach raczej nie widywałam. Stwierdzam jednak, że rybki faktycznie go lubią i chyba będę im go co jakiś czas serwować.

Mata_Hari pisze:A co do doniczkowca, to jakoś wcześniej się z tym określeniem nie spotkałam

A spotkałaś się z nazwą Wazonkowiec? Bardziej popularna.

marthinez pisze:

Mata_Hari pisze:A co do doniczkowca, to jakoś wcześniej się z tym określeniem nie spotkałam

A spotkałaś się z nazwą Wazonkowiec? Bardziej popularna.

Tak, ta nazwa nie jest mi obca, ale przyznam szczerze, że jakoś zawsze wydawało mi się, że to jest Ważonkowiec, a nie Wazonkowiec, choć zupełnie nie wiem, czemu ;)