mówiłem - bez aluzji:
KBum pisze:(bez aluzji do uprzykrzania im życia, żeby szybciej poszły na tamten świat).
1. Jeśli mam coś żywego, to chce się tym zająć jak najlepiej - nawet z głupią rosiczką kombinowałem jak głupi pod górę.
2. Życie zmiennym jest i jeśli można mieć kontrole, to ją lubie mieć. Jak za 10 lat po naturalnym wymarciu rybek/zwierzaków stwierdzę, że chce mieć je jeszcze i będę miał jak im zapewnić dobre warunki, to sobie kupie lub zagadam z kimś, kto ma przerybienie. Może za 10 lat przyjdzie mi wyjeżdzać gdzieś za granice za pracą lub z pracy i co ? Będę szukał, kto te zwierzaki przyjmie ?
Ludzie szukają kogoś, kto im przyjmie rybki (itp.), "bo będę miał przerybienie". Z twojego rozumowania wynika, że średnio postępują, bo powinni to przewidzieć i po kilkunastu latach mieć N * X litrowych akwariów oraz montować następne. BO ŻYWE ZWIERZĘTA TO NIE ZABAWKI, KTÓRE SIĘ ODDAJE, JEŚLI JUŻ NIE PASUJĄ / JEST ICH ZA DUŻO.
Gdybym myślał chociaż w części tak, ja piszesz
#maol, to w wogule by mnie nie było na tym forum, a glonojada to chyba bym wpuścił do jakiejś rzeki.
ALE NIE. Jak się czymś zajęłem, to to chcę doprowadzić do końca najlepiej, jak tylko potrafię (jeśli chodzi o istoty żywe).
Jeśli chce kupić rybki, mam zamiar im poświęcić minimum 10 lat mojego życja.
TO DLA MNIE NIE KARA.
Dlatego kombinuje jak głupi, "jak tu połączyć 2 akwaria" i nie tylko, żeby zrobić glonojadowi lepsze warunki. NIE MAM ZAMIARU GO ODDAWAĆ NIKOMU TYLKO DLATEGO, "BO TAK ŁATWIEJ / BO SIĘ JUŻ NIE PODOBA". Oddam go, jak nie będę miał wyboru i tylko w tedy.
W każdym innym przypadku:
cenzura od mojego glonojada.
Podobnie mam z żółwiem - kupiłem go, gdy byłem jeszcze mały i głupi (jak każdy w odpowiednim wieku). Od tego czasu trochę rozumu mi przybyło i robię co mogę, żeby było mu jak najlepiej !! Nigdy nie prosiłem nikogo o pomoc w zajmowaniu się nim i nie mam zamiaru (chyba że o radę co i jak). Nie mam zamiaru go nikomu oddawać, bo wątpie, żebym znalazł kogoś w okolicy, kto się nim lepiej zajmie.
A ja nie ufam NADZIEI. A poza tym
TO JA GO CHCIAŁEM I TERAZ TO MÓJ OBOWIĄZEK, więc
cenzura od mojego żółwia.
Może nie jestem mistrzem, jeśli chodzi o rozumienie zwierzaków, ale
skończonym kretynem też NIE JESTEM.
Akwarium jest pod moją opieką, ale jak gdzieś wyżej pisałem -
nie wszystko zależy ode mnie. Mam już powoli dość blokowania głupich pomysłów "jak ożywić moje akwarium".
Wkurza mnie, że tracę kupę czasu na tym forum.
Wkurza mnie, że tracę kupę czasu na różne kombinacje z akwarium + okolice.
Wkurza mnie łażenie po zoologach i kombinowanie, jak tu zrobić, aby nie przedobrzyć.
Wkurza mnie, że tracę kupę czasu na rybki, których jeszcze nie mam, podczas gdy mam dużo innej pilnej roboty, którą mam.
ALE TO DLA MNIE NIE POWÓD, ŻEBY PRZESTAĆ, "bo tak było by łatwiej".
Wracając do glonojada - wierzę, że przy odrobinie wysiłku uda mi się zapewnić mu w miarę przyzwoite warunki, nawet jeśli to będzie wymagać "odrobinę" więcej pracy (wszystko jest względne).
A jeśli się nie podoba mój sposób myślenia i będzie to komuś bardzo przeszkadzać, to ja mogę zwinąć wszystkie moje manatki, jakie tylko mogę się już nie zobaczymy.
Nie mam zamiaru grać komuś na nerwach lub kłócić się o pierdoły, które nic nie wnoszą.
Pozostanie mi
http://www.google.pl, który do tej pory mi wystarczał, chociaż nie wiem czemu - ale pewnie z powodu słabej znajomości biologii/zoologii - przeciętnie sobie radze w sprawach zoologii (a już w wogule słabo, gdy dochodzę do moich najdziwniejszych pomysłów).
Mógłbym jeszcze coś kontr-odpisać, ale mi się nie chce / nie mam siły.
Może ostro zareagowałem, ale miałem ciężki tydzień, a już szczególnie s******ny dzisiejszy dzień, więc dopiszcie sobie pare przekleństw + ew. jakieś emoty itd - kto co lubi.
Nie widzę powodu, dla którego kolejny lamer powinien zatruwać wam życie, skoro "i tak zrobi to, co zechce".
Jedno słowo i mnie nie ma - posprzątam po sobie i się ode mnie uwolnicie.